Tak wygląda „Dygot”, moja trzecia już książka po niemiecku, tym razem w przekładzie Joanny Manc. Podobnie jak „Rdzę” i „Saturnina” opublikowało je wydawnictwo Secession Verlag.
Tag: przekłady
W weekendowym wydaniu belgijskiej „De Morgen” ukazała się rozmowa, którą z okazji premiery „Saturnina” po niderlandzku przeprowadził ze mną Marnix Verplancke. Dziennikarz wzbogacił tekst kilkoma cytatami z książki – wybrał w tym celu wpisy, które Irka, siostra głównego bohatera, zamieszcza w pozostawionym przez niego pamiętniku. Tak się składa, że są to słowa, które moja babcia Irka naprawdę wpisywała z tęsknoty swojemu nieżyjącemu bratu przez kolejne dekady po tym, jak ten wyszedł z domu i nigdy nie wrócił. Świadomość, że z ukrytego na strychu, rozpadającego się i zapomnianego pamiętnika przemknęły najpierw do książki, a teraz wędrują dalej, poza granice naszego kraju i języka, robi mi coś w sercu. Nie umiem nazwać tego uczucia, może to jedna z tych rzeczy, o których da się opowiedzieć tylko w literaturze – a może w ogóle się nie da. Dobrego weekendu wszystkim.
Poniżej podaję informację o najbliższych spotkaniach autorskich, bo doświadczenie pokazuje, że czasami widujemy się nawet w najbardziej odległych miejscach.
NIEMCY:
18.08, godz. 21:00 – Elmau (hotel Schloss Elmau)
26.08, godz. 15:00 – Bad Oyenhausen (w ramach festiwalu literackiego Poetische Quellen)
7.09, godz. 19:30 – Darmstadt (Theater Moller Haus)
GRUZJA
5.10 -8.10 – Batumi (w ramach International Literature Festival Odesa/Batumi)
BELGIA
11.12 – Mechelen (w ramach festiwalu Passa Porta)
Być może do zobaczenia?
Czołowa krytyczka literacka Galina Yuzefovich wymienia „Dygot” jako jedną z najlepszych książek opublikowanych w Rosji w ubiegłym roku (artykuł znajduje się TUTAJ), natomiast w niemieckim dzienniku „Die Tageszeitung” Christian Ruzicska z wydawnictwa Secession opowiada między innymi o zbliżającej się premierze „Saturnina” i o pierwszym przypadkowym spotkaniu z moimi książkami. Link do artykułu TUTAJ.
Po premierze „Saturnina” dzieją się zdumiewające rzeczy i wszystkim Wam bardzo za to dziękuję. Tymczasem chciałem podzielić się z Wami czymś innym. Na zdjęciu znajduje się okładka słoweńskiego wydania „Rdzy”, które za dwa tygodnie ukaże się nakładem KUD Sodobnost. Książkę przetłumaczył (z tego, co słyszałem, znakomicie) Klemen Pisk. Niedługo później w Rosji wydawnictwo ACT opublikuje „Dygot”, który przełożył Denis Viren, a na początku przyszłego roku w Niemczech nakładem Secession Verlag ukaże się „Rdza” w tłumaczeniu Renate Schmidgall. W Holandii wyczerpał się cały nakład „Rdzy”, a potem cały pierwszy dodruk, i właśnie przygotowano kolejny.
To naprawdę niesamowite, że mały albinos Wiktor szepcze ludziom do uszu w innych krajach, że na nocnych stolikach czekają na powrót swoich właścicieli rozpoczęte historie o Chojnach, że jacyś czytelnicy w swoich fotelach, w tramwajach i na ławkach w parku przeżywają te opowieści w językach, w których nie potrafiłbym się nawet przywitać. To jest znacznie więcej niż spełnienie moich marzeń.