„Saturnin” nominowany do nagrody Europese Literaturprijs.
Author: Jakub Małecki (page 3 of 35)
Premiera „Sąsiednich kolorów” odbędzie się w Mazowieckim Instytucie Kultury w Warszawie we wtorek 25.04 o godzinie 18:00. Nie będzie to standardowe spotkanie autorskie, ale coś więcej – szczegóły podam już wkrótce, a tymczasem zapraszam najserdeczniej : LINK TUTAJ.
Mam dziś przyjemność podzielić się tu dwiema wiadomościami. Po pierwsze: audiobook mojej nowej powieści jest już gotowy. I nie będzie to standardowa książka w wersji czytanej, ale znacznie bardziej rozbudowana produkcja, wzbogacona o muzykę i efekty dźwiękowe. Swoich głosów użyczyli książce Danuta Stenka oraz Filip Kosior.
Po drugie… audiobook jest już dostępny. Od dziś możecie go słuchać w serwisie Audioteka (tutaj podaję LINK). Na pozostałych platformach pojawi się pierwszego maja. Jestem bardzo ciekaw Waszych opinii.
O tęsknocie, stwarzaniu prawdy, pustych miejscach w ciele i słowach, które wędrują daleko poza śmierć. Moja nowa powieść od dziś w przedsprzedaży: LINK. (Pierwszy tysiąc zamówionych egzemplarzy zostanie wysłany z autografem).
Oficjalna premiera 26-go kwietnia nakładem wydawnictwa SQN. Okładkę namalował Roch Urbaniak.
Zapraszam serdecznie na Poznańskie Targi Książki, które odbędą się już w następny weekend. Czy ktoś z Was się wybiera?
(Na stronie targów możecie znaleźć informację, że teoretycznie kończą się one o 18:00, ale ja i Wydawnictwo SQN zostaniemy dla Was tak długo, jak tylko będzie trzeba, żeby podpisać każdą przyniesioną książkę).
Napisałem nowe opowiadanie, które znalazło się w charytatywnej antologii opublikowanej właśnie przez Wydawnictwo SQN. Cały przychód ze sprzedaży książki przeznaczony zostanie na 31. Finał WOŚP. Cena to 10 złotych plus vat, a e-booka możecie znaleźć tutaj: https://bit.ly/ebook-czegoduszazapragnie-31-final-wosp
Redaktorzy największego czasopisma w Belgii umieścili „Saturnina” na liście pięćdziesięciu najlepszych książek tego roku (LINK). A ja właśnie wróciłem ze spotkania z tamtejszymi czytelnikami. Poznałem świetnych ludzi i podpisałem dużo książek, a w drodze na lotnisko wszedłem do przypadkowej księgarni, gdzie leżały stosy „Rdzy” i „Saturninów”. Czułem, że fruwam zanim jeszcze wsiadłem do samolotu.